Fama crescit eundo to sentencja, którą wypowiedział kiedyś Wergiliusz, słynny rzymski poeta. W wolnym tłumaczeniu oznacza to, że plotka/wieść rośnie wtedy, gdy się rozchodzi. Te słowa były aktualne w I wieku przed naszą erą, są aktualne i dziś. Nic więc dziwnego, że znalazły swoje zastosowanie także w marketingu.
Marketing szeptany, zwany też buzz marketingiem, jest jednym z ciekawszych narzędzi, które mogą wpłynąć nie tylko na kreowanie pozytywnego wizerunku firmy, ale też przełożyć się pośrednio na jej dobre wyniki. W skrócie polega on na inicjowaniu dyskusji na temat konkretnej marki czy produktu. Ta musi jednak zostać wywołana w sposób naturalny, który już na wstępie nie nastawi odbiorców negatywnie.
Siła sugestii – jak ją wykorzystać?
Marketing szeptany może zostać więc zaplanowany, ale może też realizować się samoistnie. W tym drugim przypadku pożądane efekty przyniosą między innymi wszystkie nieplanowane pozytywne rekomendacje. Nie jest tajemnicą, że większość z nas, myśląc o zakupie jakiegoś produktu czy usługi, zasięga opinii wśród znajomych. Jeśli któraś z bliskich nam osób w samych superlatywach wyraża się w danym temacie, zdecydowanie rosną szanse, że sami zdecydujemy się dokonać takiego zakupu. W tym przypadku mamy zatem do czynienia z biernym marketingiem szeptanym, który odbywa się bez naszego udziału.
Istnieje też jeszcze czynna forma takiego działania i w tym przypadku wymaga ona już planu, zaangażowania oraz przemyślanej inicjacji niektórych procesów. Mowa oczywiście o sytuacji, gdy sami chcemy wywołać dyskusję na dany temat, a później – zręcznie i subtelnie – przemycić w niej konkretne informacje.
Wymyślmy zatem hipotetyczne okoliczności i wyobraźmy sobie, że producent odżywek dla sportowców chce zwiększyć zainteresowanie nowym produktem i namawia do współpracy trenerów którejś z siłowni. Ci, otoczeni podczas pracy potencjalnymi klientami danej marki, prowadzą swobodny i z pozoru spontaniczny dialog na temat odżywek. W którymś momencie w rozmowie pojawia się nazwa konkretnego produktu. Trenerzy wypowiadają się o nim w pochlebnym tonie i stwierdzają, że z czystym sumieniem mogliby polecać jego stosowanie. Efekt? Przysłuchujący się rozmowie nie czują się w żaden sposób nachalnie atakowani reklamami, a w ich świadomości zakorzenił się pozytywny obraz wspomnianego produktu.
Dyskrecja w świecie wirtualnym
Marketing szeptany jest oczywiście obecny nie tylko w świecie rzeczywistym, ale też w sieci. Przedstawiciele firm sami w zręczny sposób wywołują dyskusje lub włączają się do tych już istniejących i próbują zgrabnie przekierować je na pożądane przez siebie tory. Spotkać się z tym możemy między innymi podczas czytania komentarzy na forach czy opinii o konkretnych produktach. Warto pamiętać, że niezauważenie oznak marketingu szeptanego w danej dyskusji wcale nie oznacza, że go tam nie ma. Mądrze przemyślane działania charakteryzują się właśnie tym, że przekazują konkretną treść, nie zwracając przy tym na siebie większej uwagi.
Na koniec jeszcze krótkie podsumowanie – jakie są największe zalety marketingu szeptanego? Przede wszystkim pozwala on budować pozytywny wizerunek firmy, promując jednocześnie jej flagowe produkty czy usługi. Niewątpliwym plusem są tu także dość niskie koszty takich działań oraz to, że metoda ta cieszy się wiarygodnością. Potencjalni klienci zazwyczaj nie czują, że są celami reklamowymi, a pozytywne rekomendacje na temat firmy samoistnie zakorzeniają się w ich świadomości. Dlatego właśnie buzz marketing cieszy się obecnie tak dużą popularnością i – jeśli jest umiejętnie stosowany – przynosi wymierne efekty.
Masz pytania? Chciałbyś dowiedzieć się więcej o marketingu i efektywnych metodach jego wykorzystywania? Zachęcamy do kontaktu i z przyjemnością służymy pomocą!